wtorek, 1 maja 2012

Podsumowanie 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Za nami 28. kolejka T-Mobile Ekstraklasy i najkrócej można o niej napisać tak: Goli 17, żółtych kartek 31, czerwonych 3. W tym sezonie NIKT nie chce zdobył tytułu, bo szanse na niego ma coraz większa ilość drużyn: obecnie jest ich 5, Cracovie żegnamy z ekstraklasy, ŁKS i Lechia ciągle walczą. Poniżej obszerniejsze opisy poszczególnych spotkań.


Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)
bramki: Nakoulma 36 (k), Wodecki 82, 85
żółte kartki: Byrtek (Podbeskidzie)

"Górale" zagrali w Zabrzu jeden z najgorszym meczów w sezonie. W całym spotkaniu tylko dwa razy poważniej zagrozili bramce strzeżonej przez Norberta Witkowskiego. Natomiast zabrzanie mieli bardzo dużo sytuacji z którym powinni zdobyć wiele więcej goli. Na szczęście dla Podbeskidzie, w ich bramce stał bardzo dobrze dysponowany Mateusz Bąk. Reszta ekipy z Bielska, może poza małymi wyjątkami, prezentowała się tak, jakby chcieli już zakończenia obecnego sezonu.


Lech Poznań - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
bramka: Ubiparip 59
żółte kartki: Murawski - Wszołek, Teodorczyk
czerwona kartka: Çani (90, Polonia)

Bardzo dobry mecz z dużą ilości sytuacji podbramkowych. Na początku lepsze wrażenie sprawiała Polonia, którą urządzała jedynie wygrana, a porażka niemalże całkowicie przekreślała szanse na zdobycie tytułu. "Czarne Koszule" walczyły również z Lechem o europejskie puchary, bowiem tylko one mogłyby pomóc w uniknięciu wielkich rewolucji w obydwóch klubach. Polonia miała więcej w gry w pierwszej, a Lech w drugiej połowie. Jedyna bramka jaka padła w tym meczu, została zdobyta po kapitalnej akcji zespołowej drużyny. Zdobył ją Serb Vojo Ubiparip, który zaczyna pomału się rozkręcać.


Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
bramka: Traoré 14
żółte kartki: Ukah, Bieniuk - Bąk, Traoré

Lechia uczyniła bardzo konkretny krok w stronę utrzymania się w T-Mobile Ekstraklasie. Mogła zwyciężyć wyżej, ale najpierw Piotr Grzelczak nie wykorzystał sprezentowanej mu przez Ugochukwu Ukaha, a pod koniec spotkania Abdou Razack Traoré przestrzelił rzut karny. Lechitom wystarczy tylko jeden punkt do pewnego utrzymania.


 GKS Bełchatów - Korona Kielce 0:2 (0:2)
bramki: Staňo 5, 28
żółte kartki: Mak, Baran (GKS)

Korona pewnie pokonała, raczej już na pewno utrzymany GKS Bełchatów i zbliżyła się do prowadzącej Legii na odległość 2 punktów. Obydwa gole zdobył słowacki obrońca Pavol Staňo, który w tym meczu grał na ataku. :) Korona również ma chrapkę na Mistrzostwo Polski, ale bardziej realnym celem kielczan będzie chyba występ w europejskich pucharach.


Ruch Chorzów - Łódzki KS 2:2 (1:2)
bramki: Piech 1, Stawarczyk 66 - Gieraga 15, Kujawa 32

Duża niespodzianka w Chorzowie - tak by można było to skomentować patrząc na sam wynik. Kto jednak oglądał te zawody, wie, że w 1. połowie meczu, po błyskawicznym golu Arkadiusza Piecha, Ruch chyba za bardzo uwierzył, że na lekko wygra ten mecz. Ełkaesiacy szybko zwietrzyli swoją szanse, czego efektem były gole Artura Gieragi i Rafała Kujawy. Mimo iż gol z końca 1. połowy na 2:2 Arkadiusza Piecha powinien być uznany, to jednak ŁKS grał bardzo dobrze. W drugiej połowie gra łodzian nie wyglądała już tak dobrze, jak wcześniej. Ruch zaciekle atakował i w końcu dopiął swego, wyrównując stan spotkania, ale meczu nie wygrał. Bardzo prawdopodobne jest to, że Ruch tym spotkaniem przegrał Mistrzostwo Polski.


Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:1 (2:0)
bramki: Widanow 4 (s), Cetnarski 45 - Woźniak 76
żółte kartki: Wołczek, Mráz - Banaś

Śląsk wykorzystał potknięcie Legii i zrównał się z nią punktami w ligowej tabeli. Dokonał tego wygrywając derby Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin. Wrocławianie wygrali zasłużenie, choć najładniejszego gola zdobył w tym meczu zawodnik gości - Arkadiusz Woźniak.


Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
bramki: Ljuboja 63 - Frankowski 61
żółte kartki: Novo - Sandomierski, Norambuena, Thiago Rangel, Pejović, Grzyb, Makuszewski

Piłkarze Legii pod koniec tego sezonu przypominają mi naszych siatkarzy, którzy czasem prowadzą w jednym secie 23:15 i dają odrobić rywalowi większość punktów. To samo można powiedzieć o graczach Legii. Legioniści mogli już świętować od dawna świeżutki tytuł mistrzowski, ale oni chyba tego mistrzostwa nie chcą. Kolejny niewygrany mecz, prowadzenie w tabeli tylko dzięki lepszego stosunkowi spotkań ze Śląskiem, "za plecami" 3 drużyny mające do niej "łatwy dostęp". Legia chyba chce trzymać kibiców w emocjach do ostatniej kolejki. A co do meczu, to "Jaga" wcale nie była od Legii słabsza i goście również mogą nie być zadowoleni z tego wyniku.


Wisła Kraków - Cracovia 1:0 (1:0)
bramka: Melikson 29
żółte kartki: Czekaj, Wilk, Núñez - Żytko, Nykiel, Ntibazonkiza, Struna, Szeliga, Budziński, Boljević, van der Biezen
czerwone kartki: Boljević (70, Cracovia), Budziński (90, Cracovia)

Jak na derby przystało było kolorowo, przynajmniej pod względem kartek. Co do meczu to już tak kolorowo nie było, bo Wisła to już nie ta Wisła, a Cracovia też nie jest taka jak kiedyś. Gospodarze pokonali "gości" po fenomenalnej bramce z rzutu wolnego Maora Meliksona. Jednak mecz był bardzo wyrównany i goście "zza miedzy" wcale nie byli drużyną gorszą. Taki wynik jednak sprawił, że Cracovia została pierwszym spadkowiczem z T-Mobile Ekstaklasy w sezonie 2011/2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz