środa, 2 listopada 2011

Podsumowanie 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

W 12. kolejce piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy padło jedynie 11 goli, co nie znaczy że było to kolejka szara i nudna, bo nie była.

W piątkowym pierwszym meczu spotkały się drużyny Górnika Zabrze i Jagiellonią Białystok. Mimo, iż wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym rezultatem to gospodarze pod koniec meczu strzelili szybko dwie bramki i zgarnęli całą pulę.

W drugim meczu piłkarze Śląska Wrocław tak strasznie przeżywali otwarcie swojego nowego obiektu, że o mały cyk, a nie pokonaliby gości z Gdańska. Jednak wygrali, a gola zdobył - niezawodny Johan Voskamp. Przy tym golu raczej faulowany był młody bramkach Lechii - Wojciech Pawłowski, ale niestety uszło to uwadze arbitra.

W sobotę spotkali się piłkarze GKS-u Bełchatów z Zagłębiem Lubin czyli drużyny, którym jeszcze niedawno szło bardzo słabo w lidze. Gospodarze wgrali 2:1, ale ozdobą spotkania była bramka gości, której autorem był Patryk Rachwał.

W kolejnym meczu Widzew Łódź pokonał Cracovie 1:0 po golu Przemysława Oziębały z 9. minuty meczu.
Potem mecz się zaostrzył czego efektem było pokazanie przez arbitra aż 4 czerwonych kartek.

W ostatnim sobotnim spotkaniu Wisła Kraków przegrała na własnym stadionie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1. Jedynego gola dla beniaminka zdobył Słowak - Juraj Dančík w 26. minucie spotkania, pięknym uderzeniem głową, po celnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Kielecka twierdza padła - tak najkrócej można podsumować mecz miejscowej Korony z beniaminkiem z Łodzi. Łodzianie po golach Marka Saganowskiego i Dariusza Kłusa, pewnie pokonali "rycerzy jesieni" i zaczynają się rozpychać w środkowej części tabeli.


Potem doszło to hitu kolejki, bo tak określane są pojedynki pomiędzy Lechem Poznań, a Legią Warszawa. Mecz nie rozczarował, mimo iż nie padła ani jedna bramka. Było w nim natomiast mnóstwo emocji, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Lech może miał więcej z gry, ale za każdym razem fantastycznie interweniował bramkarz legionistów - Dušan Kuciak. Jednak najlepszą okazję do zdobycia gola miał Ivica Vrdoljak, który po podaniu od Michała Żyr, z 3 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczkę poznańskiej drużyny.

Kolejkę zakończył mecz Ruchu Chorzów z Polonią Warszawa, który to zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 0:1. Wg mnie to lekka niespodzianka, zważywszy na fakt, jak ostatnio się Ruch prezentował. Ale to dowodzi, że piłka nożna jest grą nieobliczalną i oby taką była zawsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz