wtorek, 29 listopada 2011

Podsumowanie 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

W ostatniej kolejce rundy jesiennej padło 17 bramek, a sędziowie pokazali piłkarzom 38 żółtych kartek i jedną czerwoną. Na ligowym podium na półmetku rozgrywek znalazły się drużyny Śląska Wrocław, Legii Warszawa i Ruchu Chorzów - co ciekawe wszystkie te zespoły przegrały swoje mecze. :)

Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
bramki: Çani 72, 84 - Sacha 3
żółte kartki: Tosik, Jež - Koman

Podbeskidzie zagrało w tym meczu podobnie do meczów z Legią i Wisłą, ale tym razem nie udało się wywieźć ani jednego punktu z Konwiktorskiej. Mimo iż gospodarze zostali zaskoczeni przez szybko zdobytego gola, to jednak wraz z upływem czasu ich przewaga byłą coraz wyraźniejsza. Strzałem w "10" Jacka Zielińskiego było wprowadzenie na boisko w drugiej połowie Pavela Šultesa i Edgara Çaniego, bo to głównie dzięki nim Polonia zainkasowała komplet punktów.

Śląsk Wisła - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
bramka: Boguski 50 (k)
żółte kartki: Sobota, Mila - Lamey, Wilk, Núñez, Jirsák

Wszyscy, którzy czekali na to spotkanie, nie mają czego żałować. Mecz miał dwie odsłony, pierwszą w której lepiej grała Wisła, wtedy też zdobyła bramkę. Potem już zaczęli konkretnie dominować gospodarze, tyle że nie wiele z tego wynikało. Sobota i Diaz nie mieli w piątek swojego dnia, bo mieli sporo sytuacji, a nie potrafili ich wykorzystać.

Łódzki KS - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)
bramki: Łukasiewicz 16 - Norambuena 63 (k)
żółte kartki: Piotr Klepczarek II, Łabędzki, Łukasiewicz, Kłus, Saganowski - Skerla, Gigauri

Gdyby więcej szczęście mieli piłkarze z Łodzi, powinni wygrać to spotkanie różnicą 2-3 goli. Jednak w piłce liczy się to co wpadnie do bramki, a niewykorzystane sytuację Saganowskiego, Kłusa mogą się im teraz długo śnić po nocach. ŁKS stracił 2 cenne punkty, które mogą być bardzo ważne w utrzymaniu beniaminka w szeregach T-Mobile Ekstraklasy. Jeżeli jednak w kolejnych meczach będą dochodzić to takich sytuacji z innym skutkiem, to powinni być spokojni o ligowy byt.

Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 4:1 (2:0)
bramki: Nakoulma 15, 74, Reina 40 (s), Zahorski 56 - Hanzel 57
żółte kartki: Bemben, Pazdan, Przybylski - Rymaniak, Nhamoinesu

Górnik wygrał ten mecz zasłużenie, miał więcej z gry, lepiej operował piłką i miał w swoich szeregach prawdziwego egzekutora - Préjuce'a Nakoulma'e. Zawodnik z Burkina Faso zdobył dwie bramki oraz pomógł zawodnikowi gości strzelić sobie samobója. Z taką grą Zagłębie może mieć problem z utrzymaniem w lidze.

Korona Kielce - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
bramka: Korzym 24
żółte kartki: Małkowski, Kijanskas, Staňo, Malarczyk, Lisowski - Kucharczyk, Borysiuk, Radović

To był bardzo wyrównany mecz. Szanse na zwycięstwo mieli i jedni i drudzy, ale to Korona sprawiła, mimo wszystko, lekką niespodziankę skromnie pokonując faworyzowanego rywala. Co ciekawe bramka padła po zagraniach dwóch byłych graczach warszawskiej drużyny - Aleksandar Vukovića i Macieja Korzyma.

Cracovia - GKS Bełchatów 2:1 (1:0)
bramki: Żytko 5, Boljević 90 - Kosanović 60 (s)
żółte kartki: Boljević, Radomski - Szmatiuk, Wróbel
czerwona kartka: Boljević (90)

Gospodarze w meczu o "6 punktów" pokonali GKS Bełchatów, zdobywając zwycięską bramkę w 3 minucie doliczonego czasu gry. Jednak było to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, bo Cracovia miała więcej z gry i lepsze sytuacje podbramkowe. Tym samym piłkarze z Krakowa powoli odbijają się od dna mając już tylko "oczko" mniej od poprzedzającego ich Zagłębia Lubin.

Lech Poznań - Widzew Łódź 0:1 (0:0)
bramka: Pinheiro 57

Piłkarzy poznańskiego Lecha po spotkaniu żegnały gwizdy i białe karteczki - symbol żegnania trenerów. Lech zagrał bardzo słabe zawody, a od momentu utraty gola, dosłownie nic lechitom nie wychodziło. Widzew zagrał solidnie, ale mając za przeciwnika tak dysponowanego Lecha, to chyba nie było w tym nic trudnego. Powiem szczerze, że trener Bakero powinien zakończyć pracę w Poznaniu dla dobra nas wszystkich. Bo jeżeli włodarze "Kolejorza" deklarują chęć, a nawet przymus występu w europejskich pucharach to muszą coś zrobić, bo ta drużyna gra obecnie tragicznie.

Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
bramka: Stawarczyk 12 (s)
żółte kartki: Traoré, Wiśniewski - Lewczuk, Grodzicki, Burliga

Mając w pamięci ostatnie potyczki Ruchu, był on murowanym faworytem w tym meczu. W sytuacjach podbramkowych i w setkach też był faworytem, bo miał ich więcej od gospodarzy, ale nie potrafił ani jednej z nich zamienić na gola. I tak Lechia wygrała mecz nie strzelając gola. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz