wtorek, 27 marca 2012

Podsumowanie 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

W kolejce 23. T-Mobile Ekstraklasy padło aż 25 bramek, a sędziowie pokazali piłkarzom 42 żółte kartki i aż 7 czerwonych - można więc nazwać tą kolejkę krwistą kolejką. :) Poniżej szczegóły dotyczące poszczególnych spotkań.

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 4:1 (2:1)
bramki: Frankowski 22 (k), 65 (k), Thiago Rangel 41, Makuszewski 72 - Dhifallah 28
żółte kartki: Porębski, Thiago Rangel, Pawłowski - Mielcarz, Broź, Dudu, Oziębała
czerwone kartki: Abbès (20), Dudu (65) (Widzew)

Ekipa Tomasza Hajty się wreszcie nieźle rozkręciła. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Lechem, tym razem "Jaga" rozjechała łódzki Widzew w stosunku 4:1. Na takie rozmiary porażki na pewno miał fakt, że łodzianie kończyli mecz w dziewiątkę. Nie zmienia to jednak faktu, że piłkarze z Białegostoku złapali swój rytm gry i będą groźni dla swoich  kolejnych rywali.


Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 (0:2)
bramki: van der Biezen 74 - Kwiek 33, Zieliński 43, 59
żółte kartki: Nawotczyński, Radomski - Bemben, Magiera

Górnik zasłużenie pokonał Cracovię na jej własnym boisku. Krakowianie choć mieli swoje sytuacje, szczególnie w drugiej połowie, to jednak razili nieskutecznością. Prawdę mówiąc Cracovia jest pierwszym kandydatem do spadku, bo jeżeli nie potrafi pokonać "u siebie" Górnika, to co może osiągnąć w meczach z Lechem, Podbeskidziem, Polonią, Widzewem, Wisłą, Ruchem czy z GKSem Bełchatów.


Łódzki KS - Zagłębie Lubin 1:2 (0:0)
bramki: Gërçaliu 82 (k) - Bílek 79, Pawłowski 90 (k)
żółte kartki: Gieraga - Ptak, Rymaniak
czerwona kartka: Rymaniak (88)

Był to bardzo wyrównany mecz, może minimalną przewagę mieli przyjezdni. W ŁKSie jak zwykle szwankowała skuteczność, Zagłębie nią też nie grzeszyło, ale w końcówce to do nich uśmiechnęło się szczęście. Lubinianie tym samym o wiele zwiększyli sobie szanse na przetrwanie w tej klasie rozgrywek.


Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 (2:2)
bramki: Kosecki 18, 38 - Demjan 8, 67, Patejuk 40 (k)
żółte kartki: Deleu, Bąk, Wilk, Surma, Traoré - Bąk, Šourek, Dančík, Łatka, Náther

Ciekawe spotkanie rozegrały w Gdańsku piłkarze Lechii i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Ci drudzy okazali się minimalnie lepsi, ale tylko swojej niesamowitej skuteczności "Górale" zawdzięczają fakt, że wywieźli z nad morza 3 punkty. Lechia nie strzeliła goli gościom, to oni je im sprezentowali i to nie pierwszy raz Podbeskidzie traci tak frajersko bramki.


Legia Warszawa - GKS Bełchatów 1:1 (1:0)
bramki: Wolski 36 - Żewłakow 57
żółta kartka: Zbozień (GKS)

Piłkarze Legii Warszawa chyba za bardzo uwierzyli w słowa dziennikarzy, którzy już od paru tygodni wieszczyli jej kolejny tytuł Mistrza Polski. Oby legioniści się w końcu opanowali, bo jeszcze trochę i z tytułu będą nici, a ponad to nasłuchają się w mediach na temat swojej frajerskości, bo inaczej tego nazwać nie można. Mieć przewagę nad rywalami, grać ze słabszą drużyną i pokazywać taką nijakość. Dobrze, że gra tam jeszcze ten młodzian - Wolski, którego jeden błysk sprawia, że zdobywa gola. Jeśli Legia chce być mistrzem, czego również ja bym chciał, powinna zapomnieć o ten mizernej przewadze w tabeli i skupiać się na wygraniu każdego meczu - wtedy zostanie nagrodzona mistrzostwem.


Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
bramki: Celeban 51 (s), Rudņevs 90 (k)
żółte kartki: Injac - Socha, Elsner, Madej
czerwona kartka: Celeban (90)

Lech wygrał mecz mimo iż to Śląsk był zespołem lepszym. Jednak w piłce liczy się to co wpadnie do bramki. W tej konkurencji lepszy był Lech, mimo że swoją grą nie zachwycił. Jednak dla trenera Rumaka było to ważne zwycięstwo, które miejmy nadzieje podniesie całej drużynie morale i lechici jakimś cudem dostaną się do Ligi Europy.


Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
bramka: Grodzicki 54 (k)
żółte kartki: Jovanović, Chávez, Díaz, Núñez (Wisła)
czerwone kartki: Bunoza (63), Díaz (90) (Wisła)

Ruch po prostu rozjechał Wisłę i gdyby nie mecz życia jaki rozegrał chyba Sergei Pareiko, to Chorzowianie powinny zwyciężyć różnicą 4 lub 5 goli. Wisła kończyła mecz w dziewiątkę po dwóch czerwonych kartkach, ale krakowianie nie stworzyli sobie ani jednej bramkowej sytuacji - to trochę mało jak na, wciąż aktualnego Mistrza Polski. Najbardziej jednak nie podoba mi się w zawodnikach Wisły ta wieczna złość i narzekanie na decyzje arbitrów. Wiślacy są "zawsze" pokrzywdzeni, "zawsze" sędzia im przeszkadza. Panowie miejcie choć raz jaja, uderzcie się w pierś i przyznajcie rację, że w kolejnym meczu daliście ciała.


Korona Kielce - Polonia Warszawa 3:0 (0:0)
bramki: Golański 48, Korzym 54, Lenartowski 59
żółte kartki: Golański, Kuzera, Sobolewski - Sadlok, Čotra, Jež, Baruchyan, Çani, Wszołek
czerwona kartka: Sadlok (80)

Co tu dużo napisać... Stało się to czego można się było spodziewać. Korona po raz kolejny rozniosła rywala na własnym stadionie. Tym razem jej ofiarą padła warszawska Polonia. Pierwsza połowa nie była jeszcze tak tragiczna dla "Czarnych Koszul" - mieli oni nawet swoje sytuacje, których jednak nie wykorzystali. W drugiej odsłonie Korona w ciągu 11 minut zaaplikowała rywalom 3 bramki i było już przysłowiowe: "po ptokach". Korona w obecnej dyspozycji, jest coraz bliżej czołówki i pucharów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz